Czasami jest tak, że jadę na reportaż zniechęcona, pogoda nie taka, palce marzną gdy się trzyma aparat, Warszawa zakorkowana a człowiek zmęczony po godzinach obróbki przy komputerze. Bywa i tak, w końcu jestem tylko człowiekiem 😉 Ale dojeżdżam na przygotowania a tam energia! Agnieszka która jest już na 5 biegu i robi wszystko tak szybko, że mam wrażenie że migawka na 1/125 za nią nie nadąża, Kamil podobnie. I sypią się kadry piękne mimo tej pogody jakby listopadowej i początkowej mojej małej wiary w ten dzień 😉

ceremonia: http://www.parafia-szembeka.waw.pl

przyjęcie: Dom Polski